wtorek, 19 lutego 2013

szybka pobudka i śnieżne śniadanie

godzina 6.36 do wyjścia zostało około 4minut a ja dopiero się obudziłam...
tryb turbodoładowanie : włączony

godzina 7.32 stoję pod drzwiami,pukam,nikt nie otwiera... no tak,wysiadłam z windy piętro niżej....

godzina 7.36 uff... dotarłam na właściwe piętro i zaczynam dzień z Matthew,moim obecnym podopiecznym,który jak co dzień wita mnie już przy drzwiach i zaczynamy gonitwę...

pora na śniadanko ! ulubiony posiłek celebrowany przez blisko godzinę ze stałymi pozycjami w menu,specjalnościami szefa kuchni ku wielkiej radości Matthew,który najchętniej zamieszkałby w swoim krzesełku ;)

Moja przygoda z blogowaniem sięga zamierzchłych czasów gimnazjum,kiedy to blogi służyły bardziej jako wirtualne pamiętniki dla najbliższego grona znajomych.

Jestem nianią prawie 6lat,współpracowałam z różnymi rodzinami,w każdym chyba wymiarze godzin.Na moim blogu podzielę się swoim doświadczeniem,anegdotkami z życia niani i wszystkim co życie i podopieczni przyniosą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz